Szczęście nie zawsze jest nam dane, ale zawsze warto o nie zawalczyć. Ta opowieść zaczyna się w Wigilię i w Wigilię się kończy. Nie oznacza to jednak, że akcja rozgrywa się wyłącznie w świątecznej atmosferze przy wigilijnym stole. Główne bohaterki, Roma i Marcelina, zanim zasiądą do wspólnej wieczerzy z gośćmi, będą musiały przejść długą i trudną drogę. Mimo różnicy wieku, doświadczeń i sytuacji życiowej, łączy je świadomość błędów z przeszłości, które rzucają cień na ich życie. Czy kręte ścieżki losu wyprostują się kiedykolwiek? Czy wspólna Wigilia połączy czy podzieli bohaterki na zawsze? Czy będą mogły powiedzieć, że zasłużyły na szczęście? Zajmująca historia dwóch kobiet, w której nie brakuje emocji, dobrych chwil, tragicznych wydarzeń i rodzinnego ciepła. Opis pochodzi od wydawcy
Takiej śnieżycy w Szczawnie-Zdroju nie widziano już dawno. Tak niedobranej pary jak Anastazja i Hubert także nie. Ale święta to przecież czas cudów. W życiu Anastazji Klops prawie nic nie idzie tak jak trzeba. Po rzuceniu pracy w policji kobieta potrzebuje odmiany. Zbliżają się święta. Położony w odludnym zakątku pensjonat babci wydaje się idealnym miejscem, by zacząć wszystko od nowa, a przy okazji ukoić zszargane nerwy. Szkoda tylko, że seniorka wpadła po uszy w zagraniczny romans i zostawiła wnuczkę samą na gospodarstwie. W roli gospodyni Anastazja nie radzi sobie najlepiej, a na domiar złego pewien stały klient pensjonatu bezustannie gra jej na nerwach. Hubert Zapałka jest wymagający, złośliwy...i bardzo, bardzo przystojny. Ale pod maską aroganta skrywa własne bolączki. Być może nadszedł wreszcie czas, by stawić im czoła? Kiedy śnieżyca odetnie pensjonat od świata, tych dwoje będzie musiało poznać się bliżej - czy tego chcą, czy nie. Wyniknie z tego dużo śmiechu, czułości i nieporozumień. Innymi słowy - niezły klops!